"Nie wiem, co wyczynia TVP". Prof. Horban o "Sylwestrze Marzeń"
Pomimo restrykcji związanych z epidemią koronawirusa, Telewizja Polska nie rezygnuje z organizacji imprezy sylwestrowej. Jednak w tym roku, zamiast tłumnej zabawy w Zakopanem, "Sylwester Marzeń" zostanie zorganizowany w amfiteatrze w Ostródzie. Występy - choć na żywo - odbędą się bez udziału publiczności.
– "Sylwester Marzeń" musi się odbyć właśnie dlatego, że miliony Polaków zostało skazanych przez pandemię na izolację. W tym roku wszyscy spędza tego sylwestra w domach, przed telewizorami – podkreślał niedawno prezes TVP. Zapowiadał, że na scenie pojawią się wielkie gwiazdy polskiej sceny muzycznej, ale nie zabraknie też zagranicznych gości. Wiadomo, że zaśpiewają Zenek Martyniuk i zespół Akcent, Marcin Miller i zespół Boys, Cleo, Golec uOrkiestra, Gromee, Weekend, Roksana Węgiel, Viki Gabor, Helena Vondráčková, Zakopower, Francesco Napoli, Thomas Anders z Modern Talking, Milano oraz Defis.
– Tegoroczny "Sylwester Marzeń" jest jak prąd, gaz, woda. Jak jedzenie, jak powietrze. Nie można żyć bez "Sylwestra Marzeń" w TVP. Będzie wspaniały, bo jest tak potrzebnym, tak upragniony przez ludzi. Zapewnią to jak zawsze najwspanialsze gwiazdy – mówił Jacek Kurski.
Zdecydowanie mniej optymistyczne nastawienie do sylwestrowej imprezy ma Andrzej Horban. Główny doradca premiera ds. COVID-19 został o tę kwestię zapytany przez "Dziennik Gazetę Prawną". – Takich imprez nie powinno się robić, nawet na świeżym powietrzu. Trzeba jeszcze ze trzy miesiące wytrzymać – oświadczył lekarz.
Kiedy dziennikarka zapytała, czy podzieli się swoją oceną z prezesem TVP, prof. Horban odparł: "dobrze". Dopytywany, czy rzeczywiście zamierza tak zrobić, podkreślił: "Nie, bo nie mogę wszystkim zarządzać. Każdy ma swój rozum i rozsądek. Nie wiem, co wyczynia TVP, ale wiem, że wszystkie zbiorowiska powinny być po prostu zakazane. Nie po to się zamyka stoki, nie po to się zamyka hotele, nie po to dzieci nie mogą jechać na ferie, żeby potem to marnować".